Czy robotyzacja biurowa zabierze nam pracę?

Przekonanie, że robotyzacja zabierze nam pracę, to jeden z najczęściej powtarzanych mitów na temat robotów biurowych (RPA). We wpisie wyjaśniamy jaka jest geneza strachu przed robotyzacją RPA oraz jak zmieniły się jej założenia z pełnej automatyzacji i redukowania etatów, na wspomaganie pracowników i zwiększanie ich efektywności. Bo chociaż roboty biurowe nie stanowią dla nas obecnie zagrożenia, to początkowa idea mogła budzić obawy.

Geneza strachu

Gdy na początku XXI wieku RPA wchodziła na rynek, jej założenia były zbliżone do tych znanych z robotyzacji przemysłowej, gdzie linie produkcyjne poddawano pełnej automatyzacji. A to wiązało się ze znaczną redukcją miejsc pracy w zakładzie. RPA miało działać podobnie, tylko że w warunkach biurowych tzn. automatyzować całe procesy, takie jak obieg faktur w firmie. Zapowiadano więc prawdziwą rewolucję. Dlatego ówczesne obawy pracowników o utratę miejsc pracy na rzecz robotów były jak najbardziej uzasadnione. Po raz kolejny jednak okazało się, że teoria nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.

RPA w praktyce, czyli strach ma wielkie oczy

Aby przy pomocy RPA móc zrobotyzować dany proces od A do Z, działania wchodzące w skład tego procesu muszą być uporządkowane i powtarzalne, a środowisko w którym są wykonywane powinno być przewidywalne. Tymczasem w większości firm takie procesy jak np. obieg faktur są dużo mniej usystematyzowane niż powinny być, żeby móc je w całości opisać za pomocą algorytmów, a następnie w pełni zautomatyzować. Do tego dochodzą zmienne jak np. przywiązanie do dokumentów papierowych. W takim przypadku wprowadzenie robotyzacji end to end oznaczałoby konieczność przeprojektowania tych procesów czyli de facto zmiany całej kultury organizacyjnej danego działu. A to byłoby niezwykle czasochłonne i generowało wysokie koszty. Dodatkowo w międzyczasie firmy zaczęły traktować pracowników jako cenny i wysoce deficytowy kapitał. Nie chcą już ich zwalniać lecz starają się zapewniać zatrudnionym warunki do rozwoju i wydajnej pracy. RPA szybko dostosowało się do nowej, biznesowej rzeczywistości.

Obecnie większość wdrożeń RPA to automatyzacja punktowa – robot wspomaga pracownika w tych czynnościach, w których praca manualna (np. ręczne przerzucanie danych z maila do arkusza kalkulacyjnego) jest nieefektywna. Bardzo często są to rozwiązania klasy RDA (Robot Desktop Automation), czyli wymagające ingerencji człowieka (ty decydujesz kiedy robot ma pracować i co konkretnie ma dla ciebie zrobić). Zaoszczędzony w ten sposób czas pracownicy mogą przeznaczyć na zadania istotne z biznesowego punktu widzenia. Wymaga to od nich oczywiście poszerzenia kompetencji, ale nie ma tu mowy o masowych zwolnieniach. Przy ewolucyjnym wprowadzaniu robotyzacji do firmy obie strony są wygrane: pracodawcy nie muszą tworzyć nowych miejsc pracy do obsługi prostych prac biurowych, a pracownicy skupiają się na ciekawszych zadaniach i uczą się nowych rzeczy.

Tajemnica sukcesu

Zmiana założeń „RPA z pełnej automatyzacji i likwidowania etatów na wspomaganie pracy oraz wydłużanie żywotności starszych systemów IT”, przyczyniło się do błyskawicznego rozwoju i popularyzacji tej dziedziny na świecie. Rynek RPA rok w rok rośnie szybciej niż zakładają eksperci. Coraz więcej firm, także polskich, decyduje się wprowadzić roboty do swoich biur. Kluczem do skutecznego wdrożenia robotyzacji biurowej w Twojej firmie jest wybór odpowiednich procesów. Chętnie Ci w tym pomożemy!